Titelblatt: Blick über den Elbing auf die gegenüberliegende Promenade (ehemals Hermann-Balk-Ufer), die St.-Nikolai-Kirche und die Altstadt von Elbing. Die Giebelreihe gehört zu den Häusern an der Brück-Straße. Sie sind überwiegend erst während der letzten Jahrzehnte in freieren Variationen originaler architektonischer Muster wiedererstanden.
(Foto: Leonid Andronov, Alamy Stock Fotos)
Strona tytułowa: Widok przez rzekę Elbląg na nadbrzeżny bulwar (dawniej Hermann-Balk-Ufer), katedrę św. Mikołaja i elbląskie Stare Miasto z szeregiem fasad kamienic przy ulicy Mostowej. Większość z nich powstała w ciągu kilku ostatnich dekad, swoim wyglądem luźno nawiązując do pierwotnych architektonicznych wzorców.
Bildauswahl und Texte: Erik Fischer
Übersetzung ins Polnische: Joanna Szkolnicka
Grafik: Mediengestaltung Kohlhaas
Danzig und das Land an der unteren Weichsel – mit den UNESCO-Welterbestätten Marienburg und Thorn – bilden höchst beliebte Reiseziele. Besucher stoßen dann rasch darauf, dass diese Landschaft auch mit der deutschen Geschichte verbunden ist, bis 1920 »Westpreußen« hieß und für Deutsche wie Polen einen wichtigen Erinnerungsort bildet : Hier befand sich beispielsweise das Kerngebiet des Territoriums, das im Mittelalter vom Deutschen Orden beherrscht wurde, und gerade hier musste das Deutsche Reich nach dem Ersten Weltkrieg einschneidende territoriale Veränderungen hinnehmen.
In der Gegenwart ist »Westpreußen« vor allem eine Erinnerungslandschaft für Menschen, die aus dieser Region stammen und für deren Familien dieses Land oft jahrhundertelang Heimat war ; und zugleich ist es eine historische Kategorie, die den heutigen Bewohnern bei ihrer Beschäftigung mit dem kulturellen Erbe und der gemeinsamen deutsch-polnischen Geschichte einen wichtigen Orientierungsraum eröffnet.
Gdańsk i Dolina Dolnej Wisły z Malborkiem i Toruniem – miastami figurującymi na liście dziedzictwa światowego UNESCO stanowią wciąż dla wielu turystów ulubiony cel podróży. Podróżny przybywający na te tereny na ogół szybko zdaje sobie sprawę, iż ziemie te były niegdyś częścią państwa niemieckiego, do 1920 r. znaną jako »Prusy Zachodnie« oraz że są do dziś ważnym miejscem pamięci zarówno dla Niemców, jak i Polaków : to tu znajdowało się centrum państwa Zakonu Krzyżackiego, tutaj wreszcie umiejscowiona była większość ubytków terytorialnych Niemiec na rzecz Polski po I wojnie światowej.
Współcześnie »Prusy Zachodnie« to obszar objęty wspomnieniami ludzi, wywodzących się z tego regionu, dla rodzin których był on często przez stulecia »małą ojczyzną«. Równocześnie jest to pojęcie historyczne, które dla obecnych mieszkańców zainteresowanych swoim dziedzictwem kulturalnym i polsko-niemiecką historią tych terenów, stanowi istotny punkt odniesienia.2
Foto: Alex Kazakhov, Wikimedia CC 4.0
Nördlich der am hohen Ostufer der Weichsel gelegenen Stadt errichtete der Deutsche Orden um die Mitte des 13. Jahrhunderts eine Burg, die im Laufe der Zeit mehrere schwere Beschädigungen erlitt. Selbst das letzte Relikt, der Bergfried, wurde 1945 zerstört. Seit wenigen Jahren aber hat der alte Burgplatz ein ganz neues Aussehen gewonnen: Dort ist nun ein kleiner archäologischer Park eingerichtet worden, dessen ausgesprochene Attraktion der wiedererrichtete, besteigbare Bergfried bildet.
Von dieser Warte aus öffnet sich ein faszinierend weiter Blick, der in unserem Falle weichselaufwärts gerichtet ist. Ihren Reiz gewinnt diese Aufnahme durch die spezifischen Lichtbedingungen der kalten Jahreszeit. Der winterliche Dunst mildert die Massivität der Wohnhochhäuser in der südlichen Vorstadt vorteilhaft ab; zugleich erweckt er den Eindruck, als forme sich der breite, silbern glänzende Fluss erst allmählich im diffusen Grenzbereich von Himmel und Erde.
Vom Bergfried aus betrachtet, wirkt die verschneite Altstadt, aus der die Turmhaube des Rathauses, des ehemaligen Jesuitenkollegs, und der von einer Laterne gekrönte Turm der Pfarrkirche St. Nikolaus hervorragen, gleichsam verdichtet, und erst recht beeindruckt jetzt die imposante Höhe der Wehrspeicher, die bis zum Flussufer hinunterreichen. Schließlich lässt sich in dieser Perspektive sonderlich gut erkennen, was für ein mächtiges technisches Bauwerk die – mit ihrem Spiegelbild schemenhaft im Bildmittelgrund auftauchende – Graudenzer Weichselbrücke darstellt.
Na północ od leżącego na wysokim wschodnim brzegu Wisły miasta zakon krzyżacki wzniósł w połowie XIII w. zamek, który z biegiem czasu doznał poważnych zniszczeń. W 1945 r. zburzony został stołp – ostatni relikt budowli. Przed kilkoma laty dawny plac zamkowy zyskał jednak całkiem nowe oblicze: urządzono na nim niewielki park archeologiczny, którego główną atrakcją jest odbudowana wieża, na którą można się wspiąć.
Z tego punktu rozciąga się oszałamiająco szeroki widok – w tym wypadku w górę rzeki. Zdjęcie nasze zyskuje na uroku za sprawą specyficznego zimowego światła – zapadający zmrok łagodzi masywne kontury bloków mieszkalnych na południowym przedmieściu, ponadto ma się wrażenie, jakby szeroka, połyskująca srebrzyście rzeka wyłaniała się stopniowo z przestrzeni, w której niebo niepostrzeżenie stapia się z ziemią.
Oglądane ze stołpu ośnieżone stare miasto, nad którym góruje iglica wieży ratusza – niegdyś kolegium jezuitów oraz zwieńczona sygnaturką wieża kościoła św. Mikołaja, zdaje się być skąpane we mgle, zaś widziane z tej perspektywy spichlerze obronne, ciągnące się aż do brzegów rzeki, zadziwiają swoimi imponującymi rozmiarami. Przede wszystkim zaś można należycie ocenić kunszt potężnego zabytku techniki, jakim jest grudziądzki most spinający Wisłę, rysujący się niewyraźnie pośrodku zdjęcia wraz ze swoim odbiciem w rzece.
Foto: Piotr Wytrążek, Depositphotos
Der Deutsche Orden erwarb 1312 das gut 100 Jahre zuvor von Pomoranen gegründete Dorf Schlochau, errichtete dort von 1325 bis 1336 seine – nach der Marienburg – zweitgrößte Komturei und baute auf dem Schlossberg eine mächtige Burg. Sie wurde durch Kriegseinwirkungen im 17. und bei Stadtbränden im späten 18. Jahrhundert stark beschädigt und durfte daraufhin von den Bürgern für den Wiederaufbau ihrer Häuser als Steinbruch genutzt werden. Vom ganzen Bauwerk blieb – abgesehen von einigen Umfassungsmauern – letztlich nur der achteckige, an der Nordost-Ecke der Burg stehende Bergfried erhalten.
Einen ganz neuen Impuls setzte der Plan, auf dem Fundament des Nordflügels eine Kirche für die evangelische Gemeinde der Stadt zu errichten. Der Entwurf des klassizistischen Baus, auf den Karl Friedrich Schinkel zumindest als Ratgeber Einfluss nahm, wurde von 1826 bis 1828 umgesetzt. Indem der Bergfried funktional in einen „Kirchturm“ verwandelt wurde, führte die Kombination der beiden heterogenen Baukörper unweigerlich zu einem spannungsvoll-produktiven Verhältnis zwischen den Formen und Proportionen der Ordenszeit und denjenigen des Klassizismus.
Die auf der kirchlichen Nutzung beruhende integrative Kraft ging 1945 mit dem Untergang der Gemeinde allerdings verloren. Seitdem hat der hybride Gebäude-Komplex als Theatersaal und Kulturzentrum unterschiedlichen Zwecken gedient. Nach dem Abschluss eingehender Renovierungsarbeiten ist dort nun seit einigen Jahren das Regionalmuseum des Kreises untergebracht.
W 1312 r. zakon krzyżacki nabył założoną około 100 lat wcześniej przez książąt pomorskich wieś Człuchów, sytuując w niej między 1325 a 1336 r. drugą największą po Malborku komturię oraz wznosząc na tutejszym wzgórzu masywny zamek. Budowla została w znacznym stopniu uszkodzona podczas wojen polsko-szwedzkich w XVII w. oraz w wyniku pożarów, które spustoszyły miasto pod koniec XVIII stulecia. Od tego czasu służyła ona mieszkańcom jako źródło budulca, niezbędnego do odtworzenia domostw. Z całego obiektu ostał się – nie licząc niewielkich zachowanych fragmentów murów zewnętrznych – jedynie ośmioboczny stołp w północnowschodnim narożniku zamku.
Początkiem nowego życia obiektu stała się idea wzniesienia na fundamencie skrzydła północnego kościoła dla protestanckiej społeczności miasta. Świątynię w klasycystycznym stylu, na której projekt miał wpływ – przynajmniej w charakterze doradcy – Karl Friedrich Schinkel budowano w latach 1826–1828. Zamkowy stołp przekształcił się płynnie w wieżę kościelną, owocując połączeniem dwóch całkowicie suwerennych obiektów architektonicznych. Efektem jest pełna kontrastów a jednocześnie harmonijna koegzystencja form i proporcji, z jednej strony typowych dla budownictwa krzyżackiego, a z drugiej dla architektury epoki klasycyzmu.
Wraz z zanikiem w 1945 r. tutejszej gminy ewangelickiej przepadł również integrujący oba obiekty czynnik w postaci wspólnego ich przeznaczenia na cele sakralne. Od tej pory w tym eklektycznym kompleksie mieściła się m. in. sala teatralna i dom kultury, zaś po gruntownej renowacji stał się on siedzibą regionalnego muzeum.
Foto: Rafał Grosch
Unter den Hunderten von Weidenarten gibt es jene Sorten, die bevorzugt an Bachläufen, auf dauerfeuchten Auen oder zeitweise überschwemmten Lehmböden wachsen – die Lorbeerweide ist ebenso charakteristisch für die Vegetation Ost- und Westpreußens wie die Knackweide, deren dünne Zweige, vom Hochwasser gebrochen, an Land gespült werden, um dort dann wurzeln zu können. Während der Blütezeit sind sie ein ökologisches Paradies für Hummeln und Bienen und bezaubern durch das Farbspiel ihres Blattwerks. Nicht minder reizvoll ist des Winters der Blick auf jene knorrigen Gesellen, die gemeinsam dem Wasser trotzen und ihre biegsamen Äste gen Himmel strecken.
Unser Foto zeigt solch eine Weiden-Gruppe an der Drewenz. Es wurde im Vorfrühling von den alten Hochwasserdämmen aus aufgenommen, die in der Nähe des Strasburger Stadtwäldchens verlaufen. Von dort schaut man über den Fluss in Richtung des am anderen Ufer liegenden Stadtteils Michelau.
Dass sich solche fast choreographischen Formationen der Natur an der Drewenz finden, wird durch die Eigenschaften dieses Flusses begünstigt. Die südöstliche Lebensader Westpreußens hat, bevor sie oberhalb von Thorn in die Weichsel mündet, zwar 253 km zurückgelegt, weist aber auf diesem langen Wege insgesamt nur ein äußerst geringes Gefälle auf. Auch im Kreis Strasburg windet sie sich in ihrem breiten Tal gemächlich, in vielfachen Schleifen, durch die Wiesen, die sie je nach Wasserstand überflutet – und bietet somit Weiden dort optimale Entfaltungsmöglichkeiten.
Pośród setek odmian wierzby są i takie gatunki, które najlepiej rosną nad brzegami strumieni, na wiecznie podmokłych obszarach zalewowych albo przejściowo podtopionych glebach gliniastych. Dla szaty roślinnej Prus Wschodnich i Zachodnich typowa jest zarówno wierzba laurowa, jak i wierzba krucha, której cienkie gałęzie łamane są przez wezbrane wody i wyrzucane na ląd, na którym się następnie ukorzeniają. W porze kwitnienia wierzby są ekologicznym rajem dla trzmieli i pszczół, zachwycając ponadto grą kolorów swojego listowia. Nie mniej pociągający jest zimowy widok ich sękatych pni, opierających się wodzie i wyciągających ku niebu giętkie gałęzie.
Na naszym zdjęciu widoczne jest skupisko takich właśnie wierzb rosnących nad brzegiem Drwęcy. Fotografię zrobiono wczesną wiosną na jednej ze starych grobli w pobliżu brodnickiego miejskiego lasku. Na przeciwległym brzegu rzeki znajduje się Michałowo – jedna z dzielnic Brodnicy.
Fakt, że nad Drwęcą spotkać można tego rodzaju formacje przyrodnicze, sprawiające nieledwie wrażenie artystycznej kompozycji, zawdzięczamy cechom samej rzeki. Ta główna arteria wodna południowowschodniej części Prus Zachodnich ma wprawdzie na odcinku do swojego ujścia powyżej Torunia długość 253 km, jest jednakże w całym swoim biegu rzeką o bardzo małym spadku. Również na terenie powiatu brodnickiego wije się ona niespiesznie w szerokiej dolinie licznymi zakolami, przecinając łąki lub – w zależności od stanu wód – zalewając je i tworząc tym samym optymalne warunki rozwoju dla wierzby.
Foto: Artur Bogacki, Depositphotos
Wer sich in Danzig umschaut, nimmt zuallererst das überwältigend Dimensionierte und Prachtvolle der Stadt wahr. Am Eingang zur Altstadt steht das „Hohe Tor“, andere Gebäude tragen das Epitheton „golden“, die Prachtstraße und der Markt der Rechtstadt sowie der Kai werden ausdrücklich als „lang“ gekennzeichnet, und die imposante Pfarrkirche St. Marien ist unbestritten die größte Kirche der Backsteingotik.
Aufnahmen von Danzig bemühen sich in der Regel, einen möglichst weiten Blick auf die Fülle der Sehenswürdigkeiten zu eröffnen. Demgegenüber hat der Fotograf des Kalender-Blattes den Versuch unternommen, ein kompaktes Bild der mächtigen Stadt zu entwerfen. Ein (zur Zeit der Aufnahme noch vorhandenes) Ruinen-Fragment von der Speicherinsel-Bebauung, der (vom Fluss aus) rechte Turm des Frauentors und die Giebel der Häuser, das markante Gebäude der „Naturforschenden Gesellschaft“ sowie das Kirchenschiff und die Türme von St. Marien erscheinen äußerst dicht gestaffelt, als bildeten sie Schichten eines Pop-up-Buches, das auseinandergefaltet werden müsste, um dann erst einen korrekten Eindruck von Tiefe vermitteln zu können.
Solch ein Konzept setzt eine spezifische Vorgehensweise voraus. Aus der Bildkomposition lässt sich erschließen, dass das Foto mit einem Superteleobjektiv aus großer Entfernung und von einer deutlich erhöhten Position aus aufgenommen wurde: Vermutlich stand die Kamera auf einer oberen Etage der Häuser an der Marina, am hinteren Straßenverlauf der Schäferei.
Pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy każdemu odwiedzającemu Gdańsk jest nieukrywane dążenie miasta do okazałości i wspaniałości. Nie na darmo u wejścia do Starego Miasta stoi „Brama Wyżynna”, wiele budynków ma w nazwie przymiotnik „złoty”, najbardziej reprezentacyjna arteria Głównego Miasta to Ulica Długa, zaś najwspanialszy plac nazywa się Długim Targiem, a imponująca Bazylika Mariacka uchodzi bezsprzecznie za największy gotycki kościół ceglany.
Wiele fotografii Gdańska usiłuje pokazać miasto z możliwie szerokiej perspektywy, tak by ująć jak najwięcej z jego godnych uwagi obiektów. Autor prezentowanego tu zdjęcia podjął dla odmiany próbę zaprezentowania bardzo zwartego obrazu okazałego miasta. Istniejący w momencie wykonania zdjęcia fragment zrujnowanego budynku na Wyspie Spichrzów, prawa – patrząc od strony rzeki – wieża Bramy Mariackiej, szczyty kamienic, charakterystyczny budynek Towarzystwa Przyrodniczego oraz nawa i wieże Bazyliki Mariackiej tłoczą się tu ciasno niczym kolejne warstwy książeczki pop-up, którą trzeba rozłożyć, by uzyskać pełny obraz z całą jego głębią.
Otrzymanie takiego efektu wymaga przedsięwzięcia pewnych kroków. Z kompozycji obrazu wynika, że zdjęcie wykonano z dużej odległości i wysokości przy pomocy superteleobiektywu. Przypuszczalnie aparat ustawiono na jednym z górnych pięter któregoś z budynków przystani jachtowej przy ulicy Szafarnia.
Foto: Mariusz Świtulski, Alamy Stock Fotos
Die Drohnenfotografie ermöglicht es uns, das völlig entkernte Mauergeviert der Burg Schönberg als Ganzes zu überschauen. Der nach Norden hin aufgenommene Komplex liegt wenige Kilometer nordwestlich von Deutsch Eylau und gehörte, bis die Kreisverwaltung in der Nachkriegszeit in diese Stadt verlegt wurde, zum Kreis Rosenberg. Unterhalb des Bildausschnitts beginnt der langgestreckte Haussee; vom Südflügel aus bot er den früheren Bewohnern malerische Ansichten.
Die Baugeschichte der großen Burg, die das – in Marienwerder residierende – Domkapitel von Pomesanien errichten ließ, begann Anfang des 14. Jahrhunderts und setzte sich nach der Fertigstellung im Jahre 1386 in verschiedenen Aus- und Umbauten fort. Nach der Reformation wechselten die Eigentümer; von 1699 an war die Burg dann im Besitz des Grafen Finck von Finckenstein.
Irene Gräfin Finck von Finckenstein-Schönberg (1866–1957), die letzte Besitzerin von Schönberg, hat ein Jahr vor ihrem Tode ihre Erinnerungen an die Ordensburg in Form eines Rundgangs festgehalten. Die im Jahre 2000 erschienenen detaillierten Schilderungen sowie ergänzende Fotografien aus der Vorkriegszeit lassen ermessen, welch ein Verlust entstanden ist, als das Schloss, das 1945 von der Roten Armee unversehrt eingenommen worden war, bei deren Abzug mutwillig in Brand gesteckt wurde. – Da jüngere Konzepte einer neuerlichen Verwendung bislang nicht zum Zuge gekommen sind, bleibt die Ruine zunächst als beklemmendes Denkmal der verheerenden Kriegsfolgen in Westpreußen erhalten.
Ta wykonana przy pomocy drona fotografia pozwala na pokazanie całościowego ujęcia pustego w środku czworoboku tworzonego przez mury zamku w Szymbarku. Ten kompleks zamkowy, ujęty tu od strony południowej, leży kilka kilometrów na północny zachód od Iławy – przed przeniesieniem w czasach powojennych stolicy powiatu do tegoż miasta, miejscowość znajdowała się w obrębie powiatu suskiego. Zdjęcie nie objęło znajdującego się nieopodal rozległego Jeziora Szymbarskiego, na które roztaczał się z południowego skrzydła malowniczy widok.
Początki wznoszenia potężnego zamku, który powstał na zlecenie rezydującej w Kwidzynie kapituły pomezańskiej, przypadają na pierwsze lata XIV w. Po ukończeniu budowli w 1386 r. jej bryłę przebudowywano i rozbudowywano. W okresie postreformacyjnym zmieniali się właściciele zamku – od 1699 pozostawał on w rękach hrabiowskiego rodu Finck von Finckenstein.
Ostatnia właścicielka – hrabina Irena Finck von Finckenstein-Schönberg (1866–1957) spisała na rok przed swoją śmiercią wspomnienia o tej dawnej krzyżackiej warowni, nadając im formę przewodnika po zamku. Opublikowany w 2000 r. szczegółowy opis, jak również uzupełniające go przedwojenne zdjęcia, pozwalają oszacować skalę zniszczenia dokonanego przez Armię Czerwoną, która – zdobywszy w 1945 r. zamek w nienaruszonym stanie – wycofując się, celowo go podpaliła. W związkuz tym, iż zainicjowane niedawno projekty adaptacji budowli nie doszły do skutku, jej ruiny pozostają na razie jednym z przygnębiających dowodów spustoszenia wojennego, którego ofiarą padły Prusy Zachodnie.
Foto: Dariusz Zaręba
Unterhalb der trutzig wirkenden, in der Ordenszeit errichteten Pfarrkirche St. Peter und Paul drängen sich im Hafen von Putzig festlich geschmückte Fischerboote, während Schaulustige den Kai und die Zufahrtsstraße säumen. Selbst wer die Nordkaschubei nur oberflächlich kennt, weiß, dass dieses Bild an einem 29. Juni, an dem das Fest der Apostel Petrus und Paulus begangen wird, aufgenommen sein muss.
Als Küstenregion ist das Putziger Land neben der Landwirtschaft vornehmlich vom Fischfang geprägt worden. Dies gilt insbesondere für die Halbinsel Hela, die kaum über Agrarflächen verfügt und in deren Fischersiedlungen sich spezifische soziale Strukturen und kulturelle Traditionen herausgebildet haben. In diesen Kontext gehört die große, regelmäßig zu Peter und Paul stattfindende Fischerwallfahrt. Am Vormittag dieses Tages stechen Boote von Putzig und Hela, aber auch von anderen Orten aus in See und kommen mitten auf der Putziger Wiek – dem westlichen, durch die Halbinsel Hela von der Ostsee abgetrennten seichten Teil der Danziger Bucht – zusammen. Dort, auf dem Wasser, feiern die Fischer einen gemeinsamen Gottesdienst. Danach steuern sie Putzig an, wo in der Peter-und-Paul-Kirche zum Abschluss der Wallfahrt eine weitere Messe zelebriert wird.
Dieses traditionsreiche Fest belegt gewiss die Heimatverbundenheit der Kaschuben – zeugt zugleich aber auch vom Geschick dieser Volksgruppe, durch ihre Brauchtumspflege eine breitere, nicht zuletzt auch touristisch relevante Aufmerksamkeit zu wecken.
U stóp mającego cechy warownej budowli kościoła pw. św. św. Piotra i Pawła w Pucku, który wzniesiony został w czasach krzyżackich, tłoczą się zgromadzone w puckim porcie, odświętnie przystrojone kutry rybackie, gdy tymczasem gapie oblegają keję i ulicę dojazdową. Również i ci, którzy teren północnych Kaszub znają jedynie powierzchownie, domyślą się, iż zdjęcie to musiało zostać zrobione 29 czerwca, gdy obchodzony jest odpust z okazji wspomnienia św. św. Piotra i Pawła.
Jako teren nadmorski Ziemia Pucka żyje głównie z rybołówstwa, będącego – obok rolnictwa – najważniejszą gałęzią gospodarki. Dotyczy to szczególnie Półwyspu Helskiego, gdzie prawie nie ma areałów. W tutejszych osadach rybackich wykształciły się specyficzne struktury społeczne oraz kultura ludowa i tradycje. Należy do nich organizowana rokrocznie we wspomnienie św. św. Piotra i Pawła Morska Pielgrzymka Rybaków, przyciągająca rzesze ludzi. Przed południem tego dnia łodzie z Pucka i Helu, ale także innych miejscowości wychodzą w morze i wpływają do Zatoki Puckiej – zachodniej części Zatoki Gdańskiej o płytkich wodach, oddzielonej od Morza Bałtyckiego Mierzeją Helską. Tam, na wodach Zatoki, rybacy uczestniczą we wspólnej mszy św., po czym kierują się do Pucka, gdzie w kościele św. św. Piotra i Pawła odprawiana jest na zakończenie odpustu kolejna msza.
To bogate w tradycje święto jest niewątpliwie dowodem przywiązania Kaszubów do ich ziemi, świadczy jednak wymownie także o pragmatyzmie tej grupy etnicznej, potrafiącej za sprawą swych pielęgnowanych pieczołowicie zwyczajów przyciągać powszechną uwagę, przekładającą się ostatecznie także na zyski z turystyki.
Foto: Reinhard Albers
Das Verständnis für kulturgeschichtliche Zusammenhänge kann gerade durch Freilichtmuseen geweckt und vertieft werden. Originale Gebäude und Anlagen selbst betreten bzw. erkunden zu können, ermöglicht eine „unmittelbare“ Erfahrung, deren Authentizität nochmals gesteigert wird, wenn die alte Dampfmaschine des Sägewerks richtig stampft und zischt, der Schmied arbeitet oder ein Lehrer im Schulhaus eine Unterrichtsstunde hält. Deshalb ist auch der Sanddorfer Park bei Jung und Alt sehr beliebt.
Die Gründung des Museums im Jahre 1906 darf als hellsichtig bezeichnet werden: Der von Theodora und Isidor Gulgowski initiierte Kaschubische Park ist heute die älteste Einrichtung dieser Art in Polen und bildet auch im internationalen Vergleich eine bemerkenswerte Pionierleistung. Zudem förderte das Gründer-Ehepaar mit seinem Projekt nachdrücklich die sich damals entwickelnden Bemühungen um eine kulturelle Emanzipation der Kaschuben.
Das Museum vermittelt heute mit seinen nahezu 50 Gebäuden bzw. Anlagen ein vielschichtiges Bild von der früheren Lebenswelt der bäuerlich geprägten Kaschubei. Dazu gehört auch ein Paar von Windmühlen: eine technisch avancierte Holländerwindmühle, die gleich in der Nähe des Park-Eingangs aufgestellt ist, und – kurz nach dem Scheitelpunkt des Rundwegs – die hier gezeigte Bockwindmühle bzw. „Deutsche Windmühle“; sie stammt aus dem Dorf Jezewnitz, Kr. Pr. Stargard, und repräsentiert den älteren Bautyp, bei dem das Mühlenhaus auf einem tragenden Pfahl ruht und als Ganzes gedreht werden kann.
Skanseny wydają się wprost predestynowane do tego, by zaszczepiać i pogłębiać wiedzę na temat związków historii z kulturą, a dzięki oferowanej przez nie możliwości zwiedzenia oryginalnych budynków i całych założeń architektonicznych zetknięcie z historią staje się wręcz namacalne. Doświadczenie to staje się jeszcze bardziej autentyczne, gdy maszyna parowa starego tartaku sapie i syczy, kowal pracuje w swej kuźni, a w dawnym budynku szkolnym nauczyciel prowadzi lekcję. Dzieje się tak w skansenie we Wdzydzach Kiszewskich, za sprawą czego jest on chętnie odwiedzany zarówno przez starszych, jak i młodszych turystów.
Powstanie tego rodzaju muzeum w 1906 r. możne uchodzić za wydarzenie pionierskie: założony przez Teodorę i Izydora Gulgowskich skansen jest najstarszym tego rodzaju obiektem w Polsce i jednym z pierwszych na całym świecie. Dzięki swojemu przedsięwzięciu małżeństwo Gulgowskich wsparło przy okazji wydatnie rodzącą się wówczas ideę emancypacji kulturowej Kaszubów.
Obecnie muzeum dysponujące blisko 50 budynkami względnie zespołami budynków daje wgląd w życie społeczności wiejskiej dawnych Kaszub – regionu o charakterze w przeważającej mierze rolniczym. Wśród prezentowanych obiektów znajduje się też kilka wiatraków, m. in. technicznie zaawansowany wiatrak holenderski, stojący zaraz przy wejściu do skansenu oraz widoczny na naszym zdjęciu „koźlak”, zwany również „niemieckim wiatrakiem”, usytuowany tuż za zakrętem biegnącej po zamkniętej trasie drogi. Wiatrak ten stał pierwotnie we wsi Jeżewnica w powiecie starogardzkim – jest on przykładem najdawniejszego typu wiatraka, w którym cały jego budynek spoczywa na pionowym słupie i jest wokół niego obracalny.
Foto: Wojciech Wójcik
Kulm bildet heute eine Station auf der „Europäischen Route der Backsteingotik“, weil die Stadt eine Reihe bedeutender Bauwerke aufweist, zu denen zuallererst die um die Wende vom 13. zum 14. Jahrhundert an der südlichen Ecke des Marktplatzes errichtete Pfarrkirche St. Marien zählt. Dass dort in einem kostbaren Reliquiar ein Fragment vom Schädelknochen des Heiligen Valentin aufbewahrt wird, gab überdies einen willkommenen Anlass dafür, dass sich Kulm seit den 1990er Jahren als „Stadt der Verliebten“ bezeichnet und inzwischen – nicht nur während der Festveranstaltungen um den 14. Februar – gerade auf junge Menschen eine große Anziehungskraft ausübt.
Die schon 1065 urkundlich erwähnte Stadt wurde 1232 in geringer Entfernung von ihrem früheren Ort neuerlich erbaut und bildete damit die nach Thorn zweite Stadtgründung des Deutschen Ordens. Hier wurde zwei Jahre später zudem das nach ihr benannte und für das Ordensland verbindliche Kulmer Recht – die „Kulmer Handfeste“ – kodifiziert.
Als reiche Handelsstadt gehörte Kulm bis 1437 der Hanse an und wurde kurz darauf in die militärischen Auseinandersetzungen des Dreizehnjährigen Krieges hineingezogen. Danach setzte ein langwährender Niedergang ein, dessen ungeachtet aber von 1567 bis 1572 noch das gotische Rathaus im Sinne der Renaissance umgebaut wurde: Dadurch entstand ein Kleinod der manieristischen Architektur, dessen Stilsicherheit und Zierlichkeit auf unserem Bild gerade vor dem Hintergrund der monumentalen St. Marien-Kirche offenkundig werden.
Chełmno jest jednym z miast wyznaczających „Europejski Szlak Gotyku Ceglanego” – znajduje się w nim szereg znaczących budowli w tym stylu, spośród których najważniejszą jest wzniesiony na przełomie XIII i XIV w. kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, usytuowany w południowym narożniku placu rynkowego. W znajdującym się w świątyni cennym relikwiarzu przechowywany jest fragment czaszki św. Walentego, co dostarczyło doskonałego pretekstu do ogłoszenia Chełmna w latach dziewięćdziesiątych XX w. „miastem zakochanych”. Fakt ten czyni Chełmno atrakcyjnym zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy ściągają tu przez cały rok, szczególnie chętnie w okolicach 14 lutego, kiedy to odbywają się liczne imprezy.
Wzmiankowane w źródłach już w 1065 r. miasto zostało wzniesione ponownie w 1232 r. w niedalekiej odległości od miejsca swojego pierwotnego założenia, co sprawia, iż Chełmno jest drugim po Toruniu najstarszym miastem założonym przez Krzyżaków. To tutaj w dwa lata później skodyfikowano zbiór zasad prawa miejskiego, nazwanego od miejsca swojego powstania prawem chełmińskim – obowiązywało ono na terenie całego państwa zakonu krzyżackiego.
Jako zamożny ośrodek handlowy Chełmno znajdowało się do 1437 r. w gronie miast hanzeatyckich. Niedługo potem wciągnięte zostało w wir wojny trzynastoletniej, co zapoczątkowało jego powolny upadek. Mimo to w latach 1567–1572 nastąpiła przebudowa gotyckiego ratusza w duchu renesansu, w wyniku której powstała istna perła manierystycznej architektury – cała jej czystość stylu i subtelność jest doskonale widoczna na pierwszym planie naszego zdjęcia w cieniu monumentalnego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Foto: Ursula Enke
Besucher, die das Städtchen Mewe als geschichtsträchtigen Ort mit seiner historischen Altstadt und der Ordensburg erkundet haben, sollten nicht versäumen, das östlich gelegene hohe Weichselufer aufzusuchen, den Blick über den Strom und seine Auen schweifen zu lassen und auch auf das malerische Gesträuch zu achten, an dem die zierlichen Rosenäpfel von vergangener sommerlicher Blütenpracht erzählen. Stille macht sich breit – und nichts erinnert daran, dass hier einst in strategisch günstiger Lage Macht ausgeübt wurde und ein militärisch befestigter, wirtschaftlich bedeutsamer Umschlagsplatz für Bier, Holz und Weizen gelegen hat.
Die eindrucksvolle Stille, die das Rauschen der Weichsel eher grundiert denn unterbricht, hat sich endgültig allerdings erst 2013 eingestellt. Nur einige Meter flussabwärts, an der Einmündung der Ferse, pendelte bis dahin eine Fähre hin und her, die den Straßenverkehr zwischen den beiden Kreisen Dirschau und Marienwerder sicherstellte und erst durch die neue Weichselbrücke bei Marienwerder funktionslos geworden ist.
Neben jener Stille vermittelt dieser Ort freilich auch das Gefühl einer wohltuend friedvollen Ruhe – insbesondere, wenn man sich daran erinnert, dass in der Zwischenkriegszeit nahe am gegenüberliegenden, östlichen Ufer die Staatsgrenze zwischen Polen und dem Deutschen Reich verlief und hier Feindschaft und Misstrauen herrschten. Vor diesem Hintergrund ist es geradezu beglückend, dass die Weichsel sich inzwischen jenseits aller Nationalismen zu einem europäischen Strom gewandelt hat.
Turyści odwiedzjący Gniew – niewielkie miasteczko o bogatej historii, której śladami są Stare Miasto i zamek krzyżacki – powinni również przy tej okazji skierować się nieco na wschód i wybrać na spacer wysokim brzegiem Wisły. Obok rozlewiska rzeki uwagę ich przyciągną niewątpliwie malownicze zarośla, pośród których maleńkie owocki głogu kierują wspomnienie ku minionemu latu w całym jego kwietnym przepychu. Wszystko tu spowija cisza i nic nie przypomina o tym, że niegdyś w tej okolicy o strategicznym położeniu mieścił się ważny ośrodek władzy i warowne miasto – punkt przeładunkowy dla towarów, takich jak piwo, drewno i pszenica.
Ta wszechogarniająca cisza, której szum Wisły wcale nie mąci, lecz przeciwnie – podkreśla, zapanowała tu jednak dopiero w 2013 r. Wcześniej zaledwie kilka metrów w górę rzeki przy ujściu do niej Wierzycy kursował po niej prom rzeczny, zapewniając stałe połączenie między powiatem tczewskim a kwidzyńskim, po wybudowaniu pod Kwidzynem mostu przez Wisłę przeprawa ta stała się jednak zbędna.
Oprócz uciszy uderza również błogi spokój tego miejsca, zwłaszcza, gdy wspomnimy, iż na przeciwległym wschodnim brzegu Wisły przebiegała w dwudziestoleciu międzywojennym granica między Polską a Rzeszą Niemiecką, a stosunki na tych terenach naznaczone były wzajemną podejrzliwością i wrogością. Patrząc z tej perspektywy, wypada się tylko cieszyć, iż wbrew wszelkim nacjonalizmom Wisła jest obecnie ogólnoeuropejskim wodnym szlakiem komunikacyjnym.
Foto: Sergii Mostovyi, Adobe Stock
Für Jahrhunderte ist die Marienburg von Auseinandersetzungen um staatliche wie militärische Vorherrschaft bestimmt gewesen. Sie bildete das Macht- und Verwaltungszentrum des Ordensstaates, wurden nach der Niederlage des Ordens bei Tannenberg (1410) belagert und kam infolge der Konflikte während des Preußischen Städtekriegs 1466 endgültig in polnischen Besitz. In den beiden Polnisch-Schwedischen Kriegen des 17. Jahrhunderts wurde sie auch von den Schweden zeitweilig als Festung genutzt und 1772 dann von Preußen übernommen. Ihre historisch angemessene Wiederherstellung erhielt den Rang einer umfassenden nationalen Aufgabe; überdies wurde das Bauwerk seit dem späteren 19. Jahrhundert mit einer Fülle ideologischer, nicht zuletzt antipolnischer Vorstellungen befrachtet, mit deren Hilfe der Ordensstaat Herrschaftsansprüche des Deutschen Reichs begründen sollte.
1945 erlitt die Marienburg verheerende Schäden, zudem war ihre Zeit als Festung und als Symbol des Deutschtums endgültig vorüber. Der polnische Staat hat sie als Zeugnis der abendländischen Kultur über Jahrzehnte verantwortungsvoll wiederaufgebaut. Jetzt ist sie ein transnationales Museum und wird seit 1997 auch in der UNESCO-Liste des Weltkulturerbes geführt. Deshalb müssen Abbildungen der beeindruckenden Anlage nicht mehr deren trutzig-martialische Dimension akzentuieren, sondern können sie – wie auf unserem Foto – durchaus im Hintergrund positionieren und sie befriedet, mit ihrer Geschichte versöhnt, im Glanz der Abendsonne erstrahlen lassen.
Dzieje Malborka były ciągu minionych wieków uzależnione od licznych konfliktów o supremację polityczną i wojskową. Miasto to było początkowo centrum politycznym i administracyjnym państwa zakonu krzyżackiego, oblegane przez wojska polskie po klęsce Zakonu pod Grunwaldem w 1410 r., znalazło się ostatecznie w 1466 r. w wyniku wojny trzynastoletniej pod polskim panowaniem. Następnie podczas toczących się w XVII w. dwóch wojen polsko-szwedzkich było przejściowo zajęte przez Szwedów i wykorzystane przez nich jako twierdza, by w 1772 r. znaleźć się w granicach państwa pruskiego. Odbudowa zamku w godnym stylu otrzymała wówczas rangę ogólnonarodowego zadania, a sama budowla stała się w XIX w. nośnikiem nacechowanej antypolsko ideologii, przy pomocy której dawne państwo zakonne miało umotywować roszczenia terytorialne Cesarstwa Niemieckiego.
W 1945 r. Malbork doznał olbrzymich zniszczeń, a czasy, gdy funkcjonował jako twierdza i symbol niemieckości bezpowrotnie przeminęły. Państwo polskie, poczuwając się do odpowiedzialności za zamek, będący przejawem zachodniej cywilizacji, podjęło się trwającej kilka dziesięcioleci odbudowy obiektu. Jest on obecnie muzeum o międzynarodowej renomie, zaś od 1997 r. figuruje na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO. W związku z tym wizerunki tej imponującej budowli nie muszą już nieść przesłania kojarzącego się z potęgą wojenną i niepokonalnością, akcenty te mogą być – jak ma to miejsce na widocznej fotografii – zepchnięte na dalszy plan, podczas gdy na pierwszym jawi się zamek sprawiający wrażenie pogodzonego ze swoją historią i skąpany w blasku zachodzącego słońca.
Foto: Zbigniew Ziółkowski
ERRATUM: Das Kalenderblatt zeigt nicht den mennonitischen, sondern den jüdischen Friedhof von Crone an der Brahe.
Diese Abweichung des Bildes vom Kommentar bittet die Redaktion zu entschuldigen.
Eine Reihe von Orten am Unterlauf der Weichsel erinnert an das Leben und Wirken der Mennoniten, die sich – vornehmlich aus den Niederlanden – dort seit der Zeit der Glaubenskämpfe ansiedelten, weil sie als Teil der radikal-reformatorischen Täuferbewegung in vielen europäischen Territorien verfolgt wurden. Ungeachtet aller konfessionellen Vorbehalte und rechtlichen Einschränkungen waren sie als geschickte Handwerker durchaus willkommen; vor allem freilich brachten sie spezielle Kenntnisse im Deichbau mit und konnten die Entwässerung sumpfiger Landstriche fördern.
Konfessionelle Streitigkeiten, in die Mennoniten-Gemeinden immer wieder verstrickt wurden, resultierten häufig aus der Frage, ob bzw. in welchem Maße sie zu Kirchenabgaben an die jeweilige, ihnen ferne Ortskirche verpflichtet seien; noch schwerer wog das Problem, dass sie auch über den Tod hinaus diskreditiert wurden; denn auf den Friedhöfen wurden ihnen Bestattungen – zumindest in angemessener Weise – verwehrt. Deshalb wandten sie sich schon 1773, nur ein Jahr, nachdem Preußen die Verwaltung des Landes übernommen hatte, an die Kriegs- und Domainenkammer zu Marienwerder, die ihnen, unter Hinweis auf entsprechende, im Königreich Preußen längst bestehende Privilegien daraufhin die Freiheit gewährte, „ihre Leichen auf ihren Friedhöfen begraben zu können“.
Nicht zuletzt diesem Recht ist es zu danken, dass es vornehmlich Friedhöfe sind, die heute noch von der niederländisch geprägten Kultur der Mennoniten in Westpreußen Zeugnis ablegen können.
W szeregu miejscowości położonych w dolnym biegu Wisły do dziś widoczne są ślady życia i działalności mennonitów, którzy osiedlali się tu – przybywając głównie z Holandii – począwszy od czasów wojen religijnych. Jako wyznawcy radykalnego odłamu anabaptyzmu byli oni mianowicie prześladowani w wielu częściach Europy. Mimo zastrzeżeń co do ich poglądów religijnych oraz narzucanych im ograniczeń prawnych zostali tu oni dobrze przyjęci, a to za sprawą swojej sławy zręcznych rzemieślników, w szczególności zaś dzięki swojej fachowej wiedzy z zakresu melioracji, który okazała się bardzo pożądana przy osuszaniu tutejszych podmokłych terenów.
Spory religijne, w które wikłali się mennonici w miejscach osiedlenia, wynikały często z wątpliwości, czy i na ile powinni być oni obciążani świadczeniami na rzecz miejscowych parafii, z którymi nie czuli się w żaden sposób związani. Jeszcze dotkliwiej uderzał w nich jednak fakt dyskryminacji nieustającej nawet po śmierci, zakazywano im bowiem zakładania własnych cmentarzy lub przynajmniej nadawania im okazałej formy. W związku z tym zwrócili się oni już w 1773 r. – zaledwie rok po znalezieniu się zamieszkanych przez nich terenów pod władztwem Prus – do kamery wojny i domen w Kwidzynie, która, powołując się na istniejące już od dawna w Królestwie Prus przywileje, przyznała im prawo do chowania swoich zmarłych na własnych cmentarzach.
W dużej mierze dzięki temu orzeczeniu możemy dziś oglądać cmentarze, będące jednym ze świadectw obecności w Prusach Zachodnich mennonitów wraz z ich kulturą wskazującą na ich holenderskie korzenie.
Foto: Daniel Pach
Nachdem der Deutsche Orden 1231 die Weichsel überschritten hatte, war Thorn die erste von ihm errichtete Stadt des Kulmer Landes. Schon kurz nach diesem Eintrag in die Gründungsgeschichte des Deutschordensstaates nahm Thorn eine äußerst günstige Entwicklung. Dem wohlhabenden Mitglied der Hanse, das bald als „Königin der Weichsel“ gerühmt wurde, wuchsen erhebliche Mittel zu, so dass sich ab 1250 bis zum Beginn des 15. Jahrhunderts eine rege Bautätigkeit entfalten konnte.
In jener Zeit entstanden bedeutende Bauwerke wie die Altstädter bzw. Neustädter Pfarrkirchen St. Johann und St. Jakob oder das imposante Altstädtische Rathaus, das auf unserem Kalenderblatt die untere Bildhälfte beherrscht. Es wurde ab 1393 an Stelle mehrerer Vorgängerbauten als vierflügelige Anlage mit einem geräumigen Innenhof errichtet und sucht als beeindruckend dimensionierte, machtvolle Manifestation bürgerlichen Stolzes und Selbstbewusstseins in der mittelalterlichen Rathaus-Architektur seinesgleichen.
Hinter dem Turm ist der – 1890 im historisierenden Stil der Zeit wiedererrichtete – Artushof zu erkennen. Die ehemals evangelische Hl. Geist-Kirche, die inzwischen für Universitätsgottesdienste genutzt wird, prägt ebenfalls das Gesamtbild des Altstädtischen Markts. Wird das Gebäudeensemble dann noch stimmungsvoll illuminiert, vermag das von Kriegsschäden weitgehend verschonte Thorn, dessen Altstadt noch heute einen Eindruck vom urbanen Leben im Mittelalter geben kann, seinen ganzen Zauber zu entfalten.
Toruń założony został przez Krzyżaków jako pierwsze miasto na Ziemi Chełmińskiej, a nastąpiło to tuż po przekroczeniu przez zakon w 1231 r. linii Wisły. Wkrótce po tym trwałym zapisaniu się w historię krzyżackiej kolonizacji nastąpił dla Torunia okres bujnego rozwoju. Będąc zamożnym ośrodkiem, przynależącym do Hanzy i sławionym niebawem jako „królowa Wisły”, miasto bogaciło się coraz bardziej, czego efektem był ożywiony rozwój budownictwa miejskiego przypadający na okres między 1250 r. a początkiem XV w.
W tym czasie powstają ważne dla miasta obiekty, jak staromiejski kościół św. św. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty oraz nowomiejski kościół św. Jakuba, a także imponujący ratusz staromiejski, widoczny u dołu naszego kalendarzowego zdjęcia. Budowę ratusza rozpoczęto w 1393 r. w miejscu, gdzie stało już kilku jego poprzedników. Ta czteroskrzydłowa budowla z przestronnym wewnętrznym dziedzińcem miała być w założeniu olśniewającą manifestacją patrycjuszowskiej dumy i poczucia siły i nadaremno szukać średniowiecznych ratuszy, które mogłyby pod tym względem przewyższać toruński.
Zza wieży wyłania się Dwór Artusa, odbudowany w 1890 r. w charakterystycznym dla epoki historyzującym stylu. Również dawny ewangelicki kościół św. Ducha, w którym obecnie odprawiane są akademickie msze św., należy do najbardziej charakterystycznych elementów architektonicznych, wpływających na ogólny obraz Rynku Staromiejskiego. Gdy cały ten zespół architektoniczny skąpany jest na dodatek, jak ma to miejsce na zdjęciu, w nastrojowym świetle iluminacji, trudno nie poddać się nieprzepartemu czarowi Torunia, szczęśliwie w dużej mierze oszczędzonego przez wojnę, dzięki czemu jego Stare Miasto zachowało swój średniowieczny charakter.
<
>