Titelblatt: Torbogen innerhalb des Kaiserlichen Guts Cadinen
(Foto: Thomas Hölscher)
Strona tytułowa: Brama-element zabudowań majątku
cesarskiego w Kadynach
Bildauswahl und Texte: Erik Fischer
Übersetzung ins Polnische: Joanna Szkolnicka
Grafik: Mediengestaltung Kohlhaas
»Westpreußen« weckt sehr unterschiedliche historische Assoziationen – an die preußische Provinz, die Friedrich II. 1772 bei der Ersten Teilung Polens erwarb und der er ein Jahr später diesen Namen gab, oder an das Kerngebiet des Territoriums, das im Mittelalter vom Deutschen Orden beherrscht wurde, aber auch an das »Königliche Preußen« (»Prusy Królewskie«), das für mehr als 300 Jahre mit der Polnischen Krone verbunden war.
Zugleich erinnert »Westpreußen« an die einschneidenden Veränderungen, die das Deutsche Reich nach dem Ende des Ersten Weltkrieges hinnehmen musste, aber auch an den »Reichsgau Danzig-Westpreußen«, der die Region von 1939 bis 1945 nochmals zu einer Verwaltugseinheit zusammenzwang.
In der Gegenwart ist »Westpreußen« vor allem eine Erinnerungslandschaft für Menschen, die aus dieser Region stammen und für deren Familien dieses Land oft jahrhundertelang Heimat war, und zugleich ist es eine historische Kategorie, die den heutigen Bewohnern bei ihrer Beschäftigung mit dem kulturellen Erbe und der gemeinsamen deutsch-polnischen Geschichte einen wichtigen Orientierungsraum eröffnet.
Termin »Prusy Zachodnie« wywołuje rozmaite konontacje : kojarzyć się może z prowincją zagarniętą przez Fryderyka II w 1772 r. podczas pierwszego rozbioru Polski, której rok później nadano to miano, jak również z rdzennymi ziemiami utworzonego w średniowieczu w wyniku podbojów państwa Zakonu Krzyżackiego, a także z Prusami Królewskimi, będącymi przez przeszło 300 lat częścią Korony Królestwa Polskiego.
Jednocześnie określenie »Prusy Zachodnie« przypomina o dotkliwych przemianach, które stały się udziałem Rzeszy Niemieckiej po zakończeniu I wojny światowej, a także o Okręgu Rzeszy Gdańsk – Prusy Zachodnie – jednostce administracyjnej, do której wcielono te ziemie w 1939 r. i w której znajdowały się do 1945 r.
Współcześnie »Prusy Zachodnie« to obszar objęty wspomnieniami ludzi, wywodzących się z tego regionu, dla rodzin których był on często przez stulecia »małą ojczyzną«. Równocześnie jest to pojęcie historyczne, które dla obecnych mieszkańców zainteresowanych swoim dziedzictwem kulturalnym i polsko-niemiecką historią tych terenów, stanowi istotny punkt odniesienia.
Foto: Paweł Kosikowski
Die Klotzow-Brücke über den Stadtsee in Deutsch Krone
In Ostdeutschland waren die Winter stets strenger und länger als im Westen des Landes. Wenn Ostern im Jahreskalender verhältnismäßig früh lag, konnte es geschehen – wie frühere Bewohner berichteten –, dass sich von der Klotzow-Brücke aus besonders eindrucksvoll beobachten ließ, wie große Eisschollen auf dem Radaunensee barsten, während von den Kirchen der Stadt Deutsch Krone bereits das Festtagsgeläut herüberschallte.
An der schmalsten Stelle des Radaunen- bzw. Stadtsees war im Winter 1890/91 eine hölzerne Fußgängerbrücke erbaut worden. Sie verband seitdem den Buchwald mit dem gegenüberliegenden Waldgebiet, dem »Klotzow«, der dadurch an das städtische Naherholungsgebiet mit seinen Spazierwegen sowie einem Gartenlokal und einem Musikpavillon angeschlossen wurde. Der Reiz dieser Landschaft inspirierte Hermann Löns zu einem Bekenntnis, das er 1891 in den letzten Versen seines Gedichts Am Radaunensee im Klotzow abgelegt hat : »Für einen Abend am Radaunensee / Gäb’ ich den Rhein mit seinen goldnen Wogen.«
Als späterhin – wenngleich nur für kürzere Zeit – auch noch zwei kleine Ausflugsdampfer von der Stadt aus den Buchwald anfahren sollten, erwies sich das Bauwerk als zu niedrig ; deshalb wurde 1910 in der Brückenmitte eine gestufte Erhöhung angebracht, die dem Ganzen eine originelle und unverwechselbare Form verlieh. Sie verschwand erst 1978, als die heutige, aus Stahl errichtete Überquerung die alte hölzerne Konstruktion ersetzte.
Most Kłosowski nad jeziorem Raduń w Wałczu
We wschodnich Niemczech zimy bywały zawsze ostrzejsze i dłuższe niż miało to miejsce w zachodnich częściach kraju. W latach, gdy Wielkanoc wypadała relatywnie wcześnie, zdarzało się, jak wspominają niegdysiejsi mieszkańcy, że z Mostu Kłosowskiego rozciągał się wspaniały widok na dryfujące po Jeziorze Raduń lodowe kry, podczas gdy z kościołów Wałcza rozbrzmiewały dzwony, zwiastujące Zmartwychwstanie.
Zimą 1890/91 nad Jeziorem Raduń, w miejscu gdzie jest ono najwęższe, wzniesiono drewniany most dla pieszych. Połączył on Bukowinę z leżącym po drugiej stronie Lasem Kłosowskim, który stał się odtąd częścią miejskiego terenu wypoczynkowego, wyposażonego w ścieżki spacerowe, restaurację z ogródkiem i pawilon muzyczny. Urokliwość tego krajobrazu sprowokowała Hermann’a Lönsa do wyznania, które zamieścił w ostatnich wersach swojego wiersza Nad Jeziorem Raduń w Lesie Kłosowskim: »Za jeden wieczór nad Jeziorem Raduńskim / oddałbym Ren z jego złotymi falami«.
Gdy później – choć tylko na krótki czas – miasto pozyskało dwa niewielkie parowe wycieczkowce, które miały dowozić turystów do Bukowiny, okazało się, że most jest dla nich za niski, w związku z czym dobudowano schodkowe podwyższenie, które nadało mu oryginalną i niepowtarzalną postać. Most w tej formie przetrwał do 1978 r., kiedy to zastąpiono go stalową konstrukcją.
Foto: Andrzej Gilewski
Blick über die Nogat auf die Marienburg,
die St. Johannes-Kirche und die Lateinschule
In der zweiten Hälfte des 13. Jahrhunderts begann der Deutsche Orden an der Nogat, einem Mündungsarm der Weichsel, mit dem Bau einer Burganlage. Diese »Marienburg« entwickelte er, nachdem der Hochmeister 1309 seinen Sitz von Venedig dorthin verlegt hatte, zum Macht- und Verwaltungszentrum seines Herrschaftsgebietes und baute sie prachtvoll zur größten Landburg in Europa aus. Dieses Motiv in einen Westpreußen-Kalender nicht aufzunehmen, würden viele wohl für kaum verzeihlich halten, gilt doch die Marienburg geradezu als Inbegriff für die Geschichte und Kultur des unteren Weichsellandes.
Dieser Erwartung zu genügen, setzt freilich nicht voraus, dass auch die allseits bekannte Postkartenansicht geboten wird, die den Gebäudekomplex vom unmittelbar gegenüberliegenden Flussufer aus zeigt und damit die imponierende Massigkeit und Wehrhaftigkeit hervorhebt. Stattdessen rückt die Marienburg hier stärker in die Ferne, überlässt dem kleinen grünen Boot den Vordergrund, fügt sich in das Gebäudeensemble des östlichen Nogat-Ufers ein – und verliert dadurch einen Teil ihrer lastenden Schwere und Eindeutigkeit.
Diese Wirkung wird noch durch die Einbettung in die winterlich erstarrte Landschaft verstärkt. Die Burg, in Polen eines der wichtigsten Ausflugsziele überhaupt, wird im Sommer Tag für Tag von Hunderten von Menschen als touristische Sehenswürdigkeit bevölkert und in Besitz genommen. Jetzt, bei Eis und Schnee, scheint sie einmal zur Ruhe – gleichsam zu sich selbst – zu kommen.
Widok na Malbork od strony Nogatu – kościół p. w. św. Jana i Centrum Kultury i Edukacji Szkoła Łacińska
W drugiej połowie XIII w. Zakon Krzyżacki rozpoczął wznoszenie usytuowanego nad Nogatem, będącym ramieniem ujściowym Wisły, założenia obronnego. Zamek ów stał się po przeniesieniu tu z Wenecji w 1309 r. siedziby Wielkiego Mistrza centrum administracyjnym i reprezentacyjnym państwa zakonnego, a także największym ceglanym zamkiem w Europie. Pominięcie malborskiego zamku w kalendarzu zachodniopruskim byłoby zapewne dla wielu osób czymś niewybaczalnym, tak dalece budowla ta urosła do rangi historycznego i kulturowego symbolu terenów położonych w Dolinie Dolnej Wisły.
Spełnienie tych oczekiwań nie oznacza rzecz jasna konieczności zaprezentowania kolejnego standardowego pocztówkowego widoku – zamku ukazanego bezpośrednio ze znajdującego się na wprost brzegu rzeki, dzięki czemu budowla prezentuje się w całym swoim przytłaczającym ogromie i majestacie. Na naszym zdjęciu zamek ukazany jest na dalszym planie, pierwszy pozostawiając małej zielonej łódce i wtapiając się w sąsiedztwo otaczających go budynków na wschodnim brzegu Nogatu, za sprawą czego budowla traci nieco na swej cokolwiek przytłaczającej wielkości i tendencji do skupiania na sobie całej uwagi widza.
Wrażenie to spotęgowane jest dodatkowo przez jakby zastygły w bezruchu zimowy pejzaż. Zamek, będący jednym z najchętniej odwiedzanych obiektów turystycznych w Polsce, jest w sezonie zalewany codziennie przez setki turystów. Tu, wkomponowany w ośnieżony krajobraz, tchnie niezmąconym spokojem – stanem, który wydaje się dla niego najbardziej naturalny.
Foto: Mariusz Świtulski
Der Neptun-Brunnen auf dem Langen Markt von Danzig
Der Danziger Neptun-Brunnen ist längst zu einem Wahrzeichen der Stadt geworden. Kein Besucher lässt die Gelegenheit aus, dieses Kunstwerk auf dem Langen Markt zu besuchen, vielleicht auch zu entdecken : seinen vielschichtigen Aufbau, die Blickachsen, in die es innerhalb des urbanen Raums eingebunden ist, oder seine vermittelnde Kraft, den Artushof und das Rechtstädtische Rathaus spannungsvoll aufeinander zu beziehen.
Mit diesem Brunnen wird 1633 ein architektonisches Gesamtensemble gekrönt, das aus dem frühneuzeitlichen Bedürfnis der Patrizier erwachsen ist, den Überfluss an Macht und Reichtum auch nach außen hin sichtbar werden zu lassen. Deshalb wohl wurde 1617 auch der Baumeister und Bildhauer Abraham van den Blocke mit dem Entwurf betraut, der zuvor schon das Speymannhaus (das »Goldene Haus«) errichtet und den Artushof neugestaltet hatte. Bei ihm konnten die Auftraggeber sicher sein, dass die Menschen durch seine Werke in Erstaunen und Bewunderung versetzen würden.
Diese Absicht wird gewiss bis heute erreicht – und kaum ein Besucher kann darauf verzichten, den Neptun vor den eindrucksvollen Fassaden der Prachtbauten abzulichten. Gegenüber solchen Postkarten-Motiven erscheint es freilich verlockend, sich dem Neptun – fast ein wenig indiskret – von der Rückseite her zu nähern, ihn nicht von einer Menschentraube umringt zu zeigen und die Aufmerksamkeit des Betrachters einmal auf die Gegenseite des Langen Markts zu lenken.
Fontanna Neptuna na gdańskim Długim Tagu
Gdańska Fontanna Neptuna od dawna jest jednym z najbardziej znanych symboli miasta. Nikt z odwiedzających Gdańsk nie zaniedba okazji, by choć rzucić okiem na to dzieło sztuki rzeźbiarskiej na Długim Targu, a niektórzy być może zatrzymają się nawet, by pokontemplować : zachwycić się jego wielostopniową konstrukcją, sposobem wkomponowania w przestrzeń miejską, umożliwiającym podziwianie fontanny ze wszystkich stron czy symboliczną wymową, jaką nadaje jej umiejscowienie między Ratuszem Głównego Miasta a Dworem Artusa.
Ukończona w 1633 r. fontanna była ukoronowaniem architektonicznego przedsięwzięcia, za sprawą którego gdański patrycjat chciał u progu nowożytnych czasów zaświadczyć w jak najbardziej spektakularny sposób o swojej władzy i bogactwie. Prawdopodobnie dlatego zadanie wykonania fontanny poruczono w 1617 r. architektowi i rzeźbiarzowi Abrahamowi van der Blocke : artysta ten był twórcą projektu Złotej Kamienicy i autorem koncepcji przebudowy Dworu Artusa, w związku z czym jego wybór dawał gwarancję, iż także jego nowe dzieło stanie się obiektem podziwu i zachwytu.
Zamiar ten udało się bez wątpienia osiągnąć – mało kto z odwiedzających miasto turystów nie ulegnie pokusie sfotografowania Neptuna na tle zachwycających fasad wspaniałych kamienic. Na przekór tym pocztówkowym motywom kuszące wydało się nam zbliżenie do Neptuna – niemal w nieco niedyskretny sposób – od tyłu i pokazanie go bez otaczającego wciąż fontannę wianuszka gapiów, a przy okazji zwrócenie uwagi na przeciwległą stronę Długiego Targu.
Foto: Thomas Hölscher
Torbogen innerhalb des Kaiserlichen Guts Cadinen
Nachdem Kaiser Wilhelm II. das Gut Cadinen 1898 als Sommersitz und Jagdrevier erworben hatte, ließ er ein – noch heute bestehendes – Gestüt sowie eine moderne Dampfziegelei errichten. Neben den Fabrikanlagen wurde eine Mustersiedlung mit Schule, Postamt und Krankenhaus gebaut, so dass der Ort eine in sich geschlossene Lebens- und Arbeitswelt bot.
Ab 1903 nahmen dort die »Königlichen Majolika- und Terrakotta-Werkstätten« die Produktion von Baukeramik auf, stellten in ihren Werkstätten aber auch Ziergefäße her. Von 1918 bis 1945 entstanden in einer spezifischen Farbgebung aus Rotbraun, leuchtendem Kobaltblau und Gold Tafelgeschirr und Wandteller, die – ebenso wie die Tierplastiken aus dieser Manufaktur – am Kunstmarkt bis in die Gegenwart hinein respektable Preise erzielen.
Heute steht der Ort unter Denkmalschutz, das Schloss ist renoviert, und in den Wirtschaftsgebäuden wurden ein Hotel und ein Restaurant eingerichtet. Den markantesten Teil des ganzen Ensembles bildet das Torhaus. Optisch begrenzt es die Zufahrt, auf die der Betrachter des Fotos zurückblickt. Wenn man es von dort durchschritten hat, erreicht man den im Bild gezeigten, weniger repräsentativen Bereich des Guts. Hier befand sich zur Zeit Wilhelms II. die Automobilhalle, die mit Stellplätzen für sechs Autos und einer gut sortierten Werkstatt den Wünschen des technikaffinen Monarchen entsprach. Zudem fanden sich hier Unterkünfte für das Automobil-Personal sowie ein unterirdischer Tank für 2.000 Liter Benzin.
Brama-element zabudowań majątku cesarskiego w Kadynach
W 1898 r. cesarz Wilhelm II otrzymał w spadku dobra kadyńskie, które stały się jego letnią siedzibą i rewirem myśliwskim. Założył w nich – wciąż istniejącą – stadninę, a także nowoczesną cegielnię. W pobliżu zabudowań fabrycznych wzniesiono »wzorcowe osiedle« ze szkołą, urzędem pocztowym i szpitalem, które, poza miejscem pracy, oferowało sprzyjające warunki do życia.
Od 1903 »Królewskie Wytwórnie Majoliki i Terakoty« produkowały ceramikę budowlaną, a także ozdobne naczynia. Od 1918 do 1945 wytwarzano tu zastawę stołową i talerze ścienne w charakterystycznej kolorystyce – czerwonawym brązie, jaskrawym kobaltowym błękicie i złocie, które, podobnie jak kadyńskie figurki zwierząt, do dziś osiągają na rynku sztuki wysokie ceny.
Miejscowość objęta jest obecnie opieką konserwatora zabytków, pałac odrestaurowano, a w dawnych pomieszczeniach gospodarczych mieszczą się hotel i restauracja. Najbardziej charakterystycznym elementem założenia jest domek bramny, który zasłania częściowo widok na podjazd. Wkraczając od tej strony, dostajemy się do mniej reprezentacyjnej części zabudowań. Za czasów Wilhelma II znajdowała się tu wozownia z miejscami dla sześciu automobili i dobrze wyposażonym warsztatem, odpowiadająca wymaganiom zafascynowanego techniką monarchy. W budynkach znajdowały się także mieszkania dla personelu obsługującego królewski tabor automobilowy, jak również podziemny zbiornik na benzynę, mogący pomieścić 2.000 litrów paliwa.
Foto: Thomas Hölscher
Die Ostseeküste bei Habichtsberg (Großendorf)
Habichtsberg ist die nördlichste Siedlung der ehemals westpreußischen Ostseeküste und liegt unmittelbar neben Großendorf, dem Ort, von dem aus sich nach Südosten die Halbinsel Hela erstreckt. Die Steilküste bei Habichtsberg lädt dazu ein, versonnen auf die Ostsee zu schauen, sich von der friedlichen Stille, der intensiven Farbigkeit und der Weite des Meeres gefangen nehmen zu lassen.
Ein einzelner Fischkutter auf den Wellen vermag dieses harmonische Bild malerisch abzurunden – erinnert zugleich aber daran, dass in dieser Region mit ihren Naturschönheiten wie ihren vielen touristischen Angeboten auch die Fischerei noch fortwährend einen wichtigen Wirtschaftszweig bildet : Großendorf verfügt sowohl über ein Seebad als auch über einen respektablen Fischereihafen ; und das Wahrzeichen der Kleinstadt ist das in den 1950er Jahren erbaute »Haus des Fischers«.
Wer sich für die Entwicklung der Ostseefischerei interessiert oder wer ermessen will, wie stark der Fischfang schon über Jahrhunderte die Existenz der See-Kaschuben – ihren Lebensrhythmus, ihre sozialen Verflechtungen wie ihre Riten – bestimmt hat, sollte das Fischereimuseum in Hela bzw. das Museum des Putziger Landes in Putzig besuchen – und die bis heute lebendige Tradition der Fischerwallfahrt kennenlernen : Am 29. Juni eines jeden Jahres zieht von der Halbinsel Hela eine Prozession von geschmückten Booten nach Putzig, wo die Wallfahrt mit einem feierlichen Gottesdienst in der Kirche St. Peter und Paul ihren Abschluss findet.
Wybrzeże Bałtyku w Jastrzębiej Górze (Władysławowo)
Jastrzębia Góra to najdalej na północ wysunięta miejscowość należącego niegdyś do Prus Zachodnich wybrzeża Bałtyku, leżąca w pobliżu Władysławowa, od którego na południowy wschód rozciąga się Półwysep Helski. Klifowe wybrzeże Jastrzębiej Góry zachęca do tego, by spoglądać z niego w zamyśleniu na Bałtyk i napawać się ciszą i spokojem, intensywnością barw i bezkresem morza.
Osamotniony kuter rybacki unoszący się na falach uzupełnia malowniczo ten harmonijny widok, przypominając jednocześnie, że na tych terenach, przyciągających rzesze turystów pięknem przyrody, jak i innymi licznymi atrakcjami, rybołówstwo jest nadal istotną gałęzią gospodarki : Władysławowo posiada zarówno kąpielisko morskie, jak i duży port rybacki, zaś symbolem miasteczka jest wzniesiony w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku »Dom Rybaka«.
Kto interesuje się historią bałtyckiego rybactwa lub chciałby dowiedzieć się, w jak wielkim stopniu rybołówstwo już od wieków kształtowało codzienną egzystencję mieszkających nad morzem Kaszubów – ich rytm życia, więzi społeczne i obyczaje – powinien koniecznie zajrzeć do Muzeum Rybołówstwa w Helu lub do Muzeum Ziemi Puckiej w Pucku, które prezentują żywe do dziś tradycje świata tamtejszych rybaków. 29 czerwca każdego roku ma natomiast miejsce pielgrzymka rybaków, którzy w odświętnie przystrojonych kutrach wypływają w uroczystej procesji z miejscowości na Płw. Helskim, by dopłynąwszy do Pucka wziąć udział w mszy odpustowej w puckim kościele p. w. św. Apostołów Piotra i Pawła.
Foto: Thomas Hölscher
Das vor dem Rathaus errichtete Kopernikus-Denkmal
auf dem Marktplatz von Thorn
Im allmählich aufkommenden Nationalismus des 19. Jahrhunderts bildete die Frage nach der deutschen oder polnischen Abkunft von Nikolaus Kopernikus schon früh ein sensibles Thema ; und da bereits 1830 in Warschau Bertel Thorvaldsens imposantes Denkmal für den Astronomen enthüllt worden war, wuchs das Bedürfnis, ihn auch auf deutschem Boden in vergleichbarer Weise zu ehren. 1839, an Kopernikus’ Geburtstag, dem 19. Februar, gründeten Thorner Honoratioren einen »Coppernicus-Verein«, dessen einziges Ziel es war, dem großen Sohn der Stadt ebenfalls ein Denkmal zu errichten.
Obwohl die Mitglieder bei der Spendensammlung rasch erfolgreich waren, gewann das Projekt nur langsam deutlichere Konturen. Mehrere Ratgeber und Instanzen wurden beteiligt, der finanzielle Rahmen ließ sich nur mit Schwierigkeiten einhalten, und vor allem verursachte Christian Friedrich Tieck, der mit dem Entwurf betraute Bildhauer, eine Reihe von zeitraubenden Verzögerungen.
Nachdem der Guss aber Ende 1850 gelungen war, Christian Daniel Rauch noch einige Korrekturen vorgenommen hatte und die von Wilhelm IV. gutgeheißene Inschrift in den Granitsockel eingemeißelt war, konnte das Denkmal endlich am 25. Oktober 1853 eingeweiht werden. Ungeachtet aller ästhetischen Debatten, die sich damals an Tiecks Arbeit entzündeten, ist die klassizistisch mit einer Toga umhüllte Statue des Kopernikus seitdem ebenso wenig aus dem Stadtbild Thorns wegzudenken wie der mächtig dahinter aufragende Turm des Rathauses.
Pomnik Kopernika przed toruńskim Ratuszem Staromiejskim
WXIX w., naznaczonym już kiełkującym stopniowo nacjonalizmem, pytanie o pochodzenie Mikołaja Kopernika (czy miał on polskie czy niemieckie korzenie) stawało się drażliwą kwestią. Gdy w 1830 r. odsłonięto w Warszawie imponujący pomnik astronoma dłuta Bertela Thorvaldsena, pojawiło się dążenie, by w podobny sposób uczcić go także na »niemieckiej ziemi«. 19 lutego 1839 r., w dzień urodzin Kopernika, grupa toruńskich oficjeli powołała do życia towarzystwo pod nazwą »Coppernicus-Verein«, którego jedynym celem miało być doprowadzenie do wybudowania pomnika ku czci tego wielkiego syna miasta.
Mimo, iż zbiórka datków na ten cel szybko zwieńczona została sukcesem, projekt budowy pomnika opieszale nabierał realnych kształtów. W przedsięwzięcie zaangażowało się wielu doradców i instytucji, okazało się, że realne koszty wykraczają poza zaplanowany kosztorys, nade wszystko zaś rzeźbiarz Christian Friedrich Tieck, któremu powierzono wykonanie projektu, ociągał się z realizacją poruczonego zadania.
Pomnik odlano wreszcie w 1850 r., następnie odlew poprawiony został przez rzeźbiarza Christiana Daniela Raucha, by w końcu w granitowym cokole umieścić inskrypcje, której tekst zatwierdził uprzednio sam Wilhelm IV. Pomnik odsłonięto ostatecznie 25 października 1853 r. Abstrahując od estetycznych zastrzeżeń, czynionych już w momencie odsłonięcia pod adresem dzieła Tiecka, klasycystyczna figura owiniętego togą Kopernika jest dziś nieodłącznym elementem toruńskiego pejzażu, podobnie jak wyłaniająca się spoza niej okazała wieża ratusza.
Foto: Beata Chojęta / Agencia STYL
Partie des Kaschubischen Ethnographischen Parks in Wdzidzen
Nur gut 15 Kilometer von Berent entfernt, liegt malerisch das Kaschubische Ethnographische Freilichtmuseum von Wdzidzen an dem gleichnamigen See. Seinen Besuchern eröffnet es mannigfaltige Möglichkeiten, sich detailliert mit der Bau- und Alltagskultur der Kaschubei vertraut zu machen.
Auf einer Fläche von immerhin 22 Hektar bietet der Museumspark ein reichhaltiges Ensemble von Gebäuden : Katen und Bauernhäuser mit Ställen und Scheunen finden sich ebenso wie Windmühlen, eine Schmiede oder andere Werkstätten. Hinzu kommen zwei Kirchen, und auch eine Dorfschule fehlt nicht. Viele dieser Objekte verfügen über originalgetreu nachgebildete Innenräume mit authentischer Ausstattung. Diese bald 50 Gebäude zeugen vom Reichtum und der Vielfalt der kaschubischen Dorfarchitektur aus der historischen Spanne zwischen dem 18. und dem 20. Jahrhundert.
Gegründet wurde das Museum bereits 1906 von Isidor Gulgowski und seiner Ehefrau Theodora, geb. Fethke, die es in einer aus dem 18. Jahrhundert stammenden Bauernhütte einrichteten und dort eine Sammlung von Werkzeugen und Geräten sowie von Keramik, mit Goldfäden bestickten Hauben und auf Glas gemalten Bildern zusammentrugen. Mit ihren volkskundlichen Forschungen und ihrer Leidenschaft für die Erscheinungsformen der kaschubischen Kultur förderten sie überdies die Entwicklung des heimischen Handwerks und ermutigten die Bevölkerung dazu, sich selbstbewusst mit den eigenen künstlerischen Traditionen zu beschäftigen.
Fragment Kaszubskiego Parku Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich
Około 15 km od Kościerzyny znajduje się malowniczy skansen – Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich, położony nad Jeziorem Wdzydzkim. Odwiedzający go otrzymują jedyną w swoim rodzaju możliwość szczegółowego zapoznania się z budownictwem i kulturą życia codziennego Kaszubów.
Na powierzchni 22 hektarów zgromadzono pokaźną ilość obiektów : chałupy i zagrody chłopskie ze stajniami i stodołami, a także młyny, kuźnię i inne warsztaty, są też dwa kościoły, nie brakuje nawet wiejskiej szkoły. W wielu z tych budynków odtworzono oryginalne wnętrza, a ich wyposażenie jest autentyczne. Te prawie 50 obiektów jest doskonałym świadectwem bogactwa i zróżnicowania kaszubskiej architektury wiejskiej pomiędzy XVIII i XX w.
Muzeum powstało w 1906 r. z inicjatywy małżeństwa Gulgowskich – Izydora i jego żony Teodory, z domu Fethke, którzy zgromadzili w osiemnastowiecznej chłopskiej chacie zbiór narzędzi i ceramiki, jak również haftowane złotymi nićmi czepce i malowane na szkle obrazki. Dzięki swoim etnograficznym badaniom i pasji do wszelkich przejawów kaszubskiej kultury Gulgowscy zainspirowali rozwój miejscowego rzemiosła i zachęcili miejscową ludność do zainteresowania się kaszubskimi tradycjami artystycznymi.
Foto: Tilman Asmus Fischer
Blick über den Großen Kloster-See zur
Mariä-Himmelfahrt-Stiftskirche in Karthaus
Am Ufer des Klostersees, der sich von Karthaus aus in nördlicher Richtung ausdehnt, ist ein Spazierweg angelegt. Er bietet eine Reihe von Möglichkeiten, auf das Kirchengebäude der ehemaligen, 1380 gegründeten Kartause »Marienparadies« zurückzublicken und allmählich zu beobachten, wie der Uferstreifen im Gegenlicht immer stärker den Eindruck einer reinen Silhouette gewinnt.
Trotz größerer Entfernung lässt sich auch weiterhin noch die eigenwillige Form des Kirchendachs erkennen, bei dem der First nicht als Kante, sondern als waagerechte Fläche ausgelegt ist – gerade wie bei einem Sargdeckel, dessen Konturen hier bei baulichen Veränderungen in den Jahren von 1731 bis 1733 tatsächlich als Vorbild gedient haben. Auf diese Weise konnten die Kartäuser das Motto ihres Ordens – Memento mori (Gedenke des Todes) – bereits mit architektonischen Mitteln weithin sinnfällig werden lassen.
Der Orden, der in Preußenland nur dieses eine – etwa 40 Kilometer westlich von Danzig gelegene – Kloster errichtete, hat Karthaus den Namen gegeben, und sein heraldisches Symbol der sieben Sterne findet sich auch auf dem Wappen der Stadt. Ansonsten sind die Verbindungen allerdings äußerst locker : Erst nach der Aufhebung des Klosters im Jahre 1826 begann die behutsame Entwicklung der heutigen »Hauptstadt der Kaschubei«, die noch bis 1923 darauf warten musste, dass ihr – nun vom polnischen Staat – überhaupt das Stadtrecht verliehen wurde.
Kartuzy – widok na Jezioro Klasztorne Duże i
Kolegiatę Wziebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Brzegiem Jeziora Klasztornego, rozciągającego się od Kartuz w kierunku północnym, wytyczono szlak spacerowy. Podążając nim na północ, możemy, obejrzawszy się za siebie, podziwiać pozostałości założonej w 1380 r. kartuzji, zwanej »rajem Maryi«, a obserwowane pod światło zarysy brzegu stają się stopniowo coraz wyraźniejsze.
Mimo powiększającej się odległości, nadal widoczny jest dach kolegiaty w nader oryginalnym kształcie – jego płaska kalenica upodabnia dach do wieka trumny. Istotnie kształt trumny był inspiracją dla twórców projektu przebudowy kościoła w latach 1731–1733. Ten architektoniczny element miał w sugestywny sposób przypominać o motcie zakonu kartuzów, którym były słowa memento mori (pamiętaj o śmierci).
Od osiadłego tutaj zakonu wzięło swoją nazwę miasto – tutejsza kartuzja, położona około 40 km na zachód od Gdańska, była jedynym klasztorem tego zgromadzenia w całych krzyżackich Prusach. Heraldyczny symbol kartuzów, jakim jest siedem gwiazd, stał się również elementem herbu Kartuz. Poza tym związki miasta z kartuzami są jednak zupełnie luźne – nieśpieszny rozwój dzisiejszej »stolicy Kaszub«, która zresztą prawa miejskie otrzymała dopiero w 1923 r., znajdując się wówczas w granicach państwa polskiego, rozpoczął się dopiero po kasacie zakonu w 1826 r.
Foto: Thomas Hölscher
Ruine der Deutschordensburg Rehden
Einen besonderen Anziehungspunkt des Deutschordens-museums in Bad Mergentheim (BW) bildet ein großmaßstäbliches Modell der Burg Rehden, die der Orden an der Stelle eines hölzernen Vorgänger-Bauwerks um 1300 aus Backstein errichtet hatte.
Wer in Erinnerung an dieses Modell die – 20 Kilometer südöstlich von Graudenz gelegene – Burg in ihrem heutigen Zustand besichtigt, wird in besonderem Maße die Verluste ermessen können, die ihr durch die Zerstörungen während des Zweiten Nordischen Krieges (1655–1660) und der anschließenden, bis 1887 andauernden Phase des Verfalls zugefügt worden sind. Vom Bergfried, der, links vom Betrachter, einst aus dem Haupthaus herausragte, oder vom »Dansker«, der, etwas weiter rechts, separat vor dem Gebäude stand, sind keine Relikte mehr zu sehen, und die äußeren Mauern im Vordergrund der Aufnahme gehören zu den wenigen Resten, die von diesen Einfriedungen überhaupt noch erhalten sind.
Die vom Fotografen gewählte Perspektive auf den südwestlichen Eckturm, der ebenso wie sein Pendant noch vollständig erhalten ist, gibt zugleich aber auch den Blick auf die Südfassade mit dem repräsentativen Portal frei. Diese keineswegs vollständige, aber doch geschlossen wirkende Seite verleiht der Ruine im Kontrast mit dem Fragmen-tarischen der übrigen Partien etwas Monumentales, Überwältigendes : Die Burg erscheint als architektonisches Zeugnis für das Wirken und die – wohlgemerkt vergangene – Macht des Deutschen Ordens kaum weniger authentisch denn die Marienburg.
Ruiny zamku krzyżackiego w Radzyniu Chełmińskim
J ednym z najbardziej przykuwających uwagę eksponatów Muzeum Zakonu Krzyżackiego w Bad Mergentheim (Badenia-Wirtembergia) jest wielkoformatowa makieta zamku w Radzyniu Chełmińskim – ceglanej budowli wzniesionej przez Krzyżaków około 1300 r. na miejscu wcześniejszej drewnianej siedziby.
Turystę, który odwiedzi Radzyń Chełmiński i obejrzy zamek w jego dzisiejszej postaci, a widział wcześniej muzealną makietę z Bad Mergentheim, uderzy w pierwszej kolejności ogrom ubytku, jaki stał się udziałem zamku, zniszczonego najpierw podczas drugiej wojny północnej (1655–1660), a następnie aż do 1887 r. popadającego z wolna w ruinę. Po stołpie, który pierwotnie wyrastał z centralnej części zamku po lewej stronie zdjęcia czy po znajdującym się nieco na prawo wolno stojącym gdanisku nie zachował się do dziś żaden ślad, a widoczne na pierwszym planie mury to jeden z niewielu ocalałych fragmentów murów zewnętrznych.
Wybrana przez fotografa perspektywa, koncentrująca się przede wszystkim na południowo-zachodniej wieży bocznej, która – podobnie jak jej bliźniacza siostra – szczęśliwie zachowała się w całości, pozwala jednocześnie na ukazanie w pełnej krasie południowej fasady z reprezentacyjnym portalem. Ta, wprawdzie niekompletnie zachowana, ale wciąż robiąca wrażenie pewnej zwartej całości część budowli, nadaje ruinom – w przeciwieństwie do pozostałych, ocalałych jedynie fragmentarycznie partii – rys monumentalności i ogromu, dając architektoniczne świadectwo przeminionej potęgi Zakonu Krzyżackiego w sposób nie mniej wymowny niż ma to miejsce w przypadku malborskiego zamku.
Foto: Marekka / Adobe Stock
Der Oberländische Kanal bei Buchwalde
Bei Luftaufnahmen gewinnt die abgelichtete Natur leicht auch Züge eines Kunstwerks : Wird unser Blick nicht intensiv von dem Bogensegment angezogen, das rechts die Bildfläche exzentrisch teilt ? Vollzieht sich vor unseren Augen nicht ein faszinierendes Farben-Spiel mit feinen Kontrasten und internen Differenzierungen ?
Gerade solch ein Foto benötigt allerdings eine genauere Kommentierung ; denn es ist bereits als Repräsentation des Oberländischen Kanals ungewöhnlich : Statt spektakulärer Motive wie Seilscheiben oder über Land fahrender Schiffe wird lediglich die Kanalausfahrt am Ende des fünften – und letzten – Rollbergs, demjenigen von Buchwalde, gezeigt. Zudem liegt dieser Ort auch noch auf ostpreußischem Gebiet. Es mag aber trotzdem legitim sein, diese fest mit Elbing assoziierte Wasserstraße, den »Elbinger Kanal«, im westpreußischen Kontext zu berücksichtigen.
Überdies steht das Bild exakt »auf dem Kopf« : Die Seite des Rollbergs liegt im Norden, die Kanalausfahrt hingegen im Süden. Würde das Foto diese Verhältnisse allerdings wirklichkeitsgetreu widerspiegeln, verlöre es zugleich wesentliche Momente seiner ästhetischen Qualitäten. Die ungestörte Harmonie der Farben und Formen hat letztlich auch begründet, warum hier einer etwas älteren Aufnahme der Vorzug gegeben worden ist – auf der die Veränderungen durch die jüngsten, ab 2013 vorgenommenen Renovierungen, vor allem die auffällige Modernisierung der Uferwege und der kleinen Brücke, quasi noch ausgeblendet bleiben.
Kanał Elbląski w Buczyńcu
Ujęcia z lotu ptaka mają to do siebie, że uwieczniona na fotografii przyroda nabiera cech niemalże dzieła sztuki. W tym przypadku dzieje się tak choćby za sprawą odcinka koła, które ekscentryczną linią dzieli po prawej stronie widok na dwie nierówne części i przyciąga tym samym uwagę patrzącego czy dzięki frapującej grze kolorów z subtelnymi kontrastami i zróżnicowanymi tonami.
Tego rodzaju fotografia wymaga jednak szczegółowszego komentarza, gdyż jest to z pewnością raczej nietypowe ujęcie Kanału Elbląskiego : zamiast spektakularnych motywów w postaci krążków linowych czy sunących po lądzie statków widzimy jedynie wylot kanału piątej – ostatniej pochylni, znajdującej się w Buczyńcu. Miejscowość ta leży co prawda jeszcze na obszarze dawnych Prus Wschodnich, jednak ujęcie motywu Kanału Elbląskiego – trasy wodnej, powiązanej tak ściśle z Elblągiem – wśród zachodnio-pruskich obrazów wydaje się w pełni usprawiedliwione.
Ostatnia niespodzianka to fakt, że widok na zdjęciu stoi dosłownie »na głowie« – strona z pochylnią znajduje się na północy, a wylot kanału na południu. Gdyby elementy te ukazane zostały jednak w sposób wiernie odpowiadający rzeczywistości, zdjęcie straciłoby znacznie na swoich walorach estetycznych. Wreszcie niczym niezakłócona harmonia barw i kształtów tłumaczy, dlaczego wybraliśmy jedną ze starszych fotografii Kanału, wykonaną jeszcze przed przebudową z 2013 r., której najbardziej spektakularnymi elementami była modernizacja brzegów i mostka.
Foto: Karolina Soitz
Blick über den Wehrgraben auf die Parkansicht von Schloss Krockow
Nördlich von Neustadt, und nur wenige sieben Kilometer vom Ostseestrand entfernt, liegt das Dorf Krockow, das den Mittelpunkt der gleichnamigen Gemeinde bildet und heute zum Kreis Putzig gehört. Zu den Sehenswürdigkeiten des Ortes zählt neben der ehemals evangelischen Kirche, die von der Gutsherrschaft in der ersten Hälfte des 19. Jahrhunderts gestiftet wurde, vor allem das Schloss.
Es war bis 1945 der Sitz der Adelsfamilie von Krockow, die bereits im letzten Drittel des 13. Jahrhunderts urkundlich erwähnt worden ist. Ein erster Bau wurde zwischen dem 14. und dem 15. Jahrhundert errichtet. Gegen Ende des 18. Jahrhunderts erhielt das Schloss dann mit einer dreiflügeligen Anlage sein heutiges Aussehen. Zu dieser Zeit verwandelte die damalige Gräfin, Luise von Krockow, den Park des Anwesens phantasievoll in einen höchst abwechslungsreichen Landschaftsgarten, der in naher Zukunft zumindest in Teilen wiedererstehen soll.
Nachdem die Familie ihren Besitz verloren hatte, verfiel das Schloss und konnte erst dank der – zu diesem Zweck ins Leben gerufenen – Stiftung Europäische Begegnung / Kaschubisches Kulturzentrum zwischen 1990 und 1993 wiederaufgebaut werden. Seitdem beherbergt dieses Kleinod der nördlichen Kaschubei ein Hotel. – Zudem betreibt die Stiftung am Rande des Schlossgeländes das Regionalmuseum Krockow, das mit dem Westpreußischen Landesmuseum im westfälischen Warendorf kooperiert.
Widok na fosę i założenie parkowe zamku w Krokowej
Na północ od Wejherowa leży, oddalona zaledwie 7 km od bałtyckiej plaży, wieś Krokowa, będąca głównym ośrodkiem gminy o tej samej nazwie i należąca do powiatu puckiego. Najważniejszym zabytkiem Krokowej jest – obok dawnego kościoła ewangelickiego, ufundowanego przez właścicieli wsi w pierwszej połowie XIX w. – zamek.
Do 1945 r. był on siedzibą arystokratycznego rodu von Krockow, który pojawia się w dokumentach źródłowych już pod koniec XIII w. Pierwotny zamek wzniesiony został na przełomie XIV i XV w., obecną trójskrzydłową formę rezydencja otrzymała pod koniec XVIII w. W tym samym czasie ówczesna właścicielka hrabina Luisa von Krockow przekształciła z fantazją zamkowy park w urozmaicony ogród krajobrazowy, który w najbliższej przyszłości ma zostać – przynajmniej częściowo – odtworzony.
Gdy rodzina von Krockow utraciła swoją posiadłość, zamek zaczął niszczeć. Odbudowany został w latach 1990–1993 dzięki wsparciu powołanej w tym celu Fundacji Europejskie Spotkania / Kaszubskie Centrum Kultury Krokowa. Od tego czasu w tej architektonicznej perełce północnych Kaszub mieści się elegancki hotel. W pobliżu znajduje się Muzeum Regionalne w Krokowej, którego zarządcą jest również wspominana fundacja. Placówka prowadzi ścisłą współpracę z Muzeum Prus Zachodnich w westfalskim miasteczku Warendorf.
Foto: Mirosław Gawroński
Die Domburg Marienwerder
In unzähligen Aufnahmen ist die Domburg Marienwerder von Westen, vom Tal der Weichsel aus, abgelichtet worden. Geradezu überwältigend wirkt in dieser Perspektive das mächtige Ensemble aus Schloss und Dom, das zwischen 1322 und 1384 am hohen Ufer über Liebe und Nogat errichtet worden ist. Insbesondere vermag dann der »Dansker«, die Toilettenanlage der Burg, zu beeindrucken, denn dessen mächtiger Turm ragt – dem Betrachter entgegen – am Ende eines Verbindungsgangs mehr als 60 Meter ins Land hinaus.
Dank der Drohnen-Technik ist es inzwischen aber möglich geworden, von dem Gesamtkomplex ein anderes Bild zu gewinnen. Die erhöhte Perspektive erlaubt es beispielsweise, rechts, an der Nordseite der Burg, die gewaltige Portalnische für das Fallgitter und gleichzeitig links, hinter dem Chor, eine Straßenzeile der allmählich wiedererstehenden Altstadt zu betrachten. Dom und Schloss werden in eins überschaubar, so dass die Doppelfunktion des Glockenturms, der zugleich der Hauptturm der Burg ist, prägnant hervortritt ; und nicht zuletzt öffnet sich nun auch der Blick in die atemberaubende Weite der Weichsel-Ebene.
Von dieser Höhe aus vermag jede Luftaufnahme bereits einen Eindruck von Erhabenheit zu vermitteln. Wenn sie dann auch noch den angestrahlten Dom in den Abendstunden zeigt, scheint sie dazu prädestiniert zu sein, unsere Adventszeit zu begleiten und den Zielpunkt des Weges zu bilden, den der Westpreußen-Kalender in diesem Jahr durch das untere Weichselland genommen hat.
Zamek kapituły pomezańskiej w Kwidzynie
Na niezliczonych fotografiach katedra w Kwidzynie ukazywana jest z perspektywy zachodniej, od strony doliny Wisły. Na ujęciach takich potężny kompleks katedralny, składający się z zamku i kościoła, wzniesiony w latach 1322–1384, sprawia istotnie imponujące wrażenie. W szczególny sposób dotyczy to tzw. gdaniska – zamkowego wychodka, którego wysoka wieża, wystrzelająca w niebo na wprost patrzącego, stanowi zwieńczenie łącznika, sytuując się 60 m w głąb lądu.
Dzięki wynalazkowi dronów możliwe stało się jednak ukazywanie kwidzyńskiej budowli z innych, nowych perspektyw. Ujęcie z góry pozwala na przykład na uchwycenie znajdującej się po prawej stronie, w północnej części zamku, potężnej wnęki portalowej, w której niegdyś znajdowała się brona i jednocześnie – po lewej stronie – wyłaniających się zza chóru kamienic odbudowywanej stopniowo starówki. Zamek i katedra stapiają się tu w jedno, dzięki czemu uwydatnia się wspaniale podwójna funkcja dzwonnicy, będącej jednocześnie główną wieżą zamku. Równocześnie przed oczami widza rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na wiślaną równinę.
Każde ujęcie z lotu ptaka ma to do siebie, że prezentowany na nim obiekt emanuje pewną majestatycznością. A jeśli zdjęcie takie przedstawia w dodatku podświetloną katedrę w przedwieczornym zmierzchu, to fotografia taka jest wprost predestynowana do tego, by towarzyszyć nam w adwentowej zadumie i stanowić punkt docelowy tegorocznej podróży zachodniopruskiego kalendarza po Dolinie Dolnej Wisły.
<
>